wtorek, 29 stycznia 2013

Shizaya-Przypadek

Na nocnym niebie ukazane są miliony świecących punkcików.Niestety trudno je zobaczyć przez światła ulic wiecznie żywego miasta.
-!!!-Krzyk pewnej osoby przebił się przez wszechobecny hałas .
-Nie złapiesz mnie, shizu-chan!- Krzyknął chłopak, który pospiesznie uciekał przed wyższym osobnikiem.
-Ile razy mam ci powtarzać, żebyś mnie tak nie nazywał!-Wydarł się blondyn i bez trudu podniósł automat z napojami.
-Oj shizuś, kiedy się złościsz robisz się agresywny.Może rozmowa o twoim problemie ci pomoże.
-Problemie?Co ty pieprzysz!?
-No nie wstydź się każdy ma jakieś problemy nawet ja.Twoim jest brak kontroli i nadmierna agresja.
-Ja ci zaraz dam nadmierną agresję!-Po tych słowach automat poszybował w stronę Izay’i, lecz chłopak zrobił krok w bok i  uniknął zderzenia z obiektem.Powtanowił nie tracić czasu i pobiegł w stronę zatłoczonej uliczki w celu ukrycia się w tłumie.Niestety, przeliczył się.Każdy kto tu mieszkał znał go i jego wroga, dlatego widząc pędzącego czerwonookiego wszyscy rozstąpili się.
Tak więc jego lokacja została zdradzona.Chłopak wpadł na inny pomysł i skręcił w pustą alejkę.
Jednak po chwili wpadł w ślepy zaułek, a za nim jego wróg Shizuo.
-Teraz mi nie uciekniesz…wreszcie mogę cię zabić-Blondyn zaczął się zbliżać do niższego chłopaka.
-Hmmm…Nie chciałem tego wyjmować, ale chyba nie mam wyboru.-Informator sięgnął do kieszeni swojej kurtki i już po chwili mignęło ostrze trzymanego przez niego scyzoryka.
-I co ty chcesz mi zrobić tym kawałkiem metalu, hę?
-Oj widzę, że muszę odświeżyć ci pamięć z naszych szkolnych lat.Może nie pamiętasz jak to cudeńko pięknie cię pocharatało, chociaż pewno zostały ci blizny więc…-Jego wypowiedź została przerwana przez ryk silników.Mężczyźni spojrzeli w kierunku, z którego dochodził owy dźwięk, czyli w tym wypadku w górę.Ujrzeli czarny motocykl zjeżdżający z dachy budynku pod którym stali. Po chwili, pojazd wylądował pomiędzy nimi.
-Celty?Co ty tu robisz?
Kobieta wyjęła telefon i napisała odpowiedź.
-”Ratunku!Policja mnie goni.Oni są straszni, cały dzień mnie gonią, a najgorszy jest ten szef.Muszę uciekać, wy lepiej zróbcie to samo…”
-No proszę więc Dullahan boi się policji.-Zaśmiał się brunet.
-”To nie jest śmieszne, ale okropne”
-TAM JEST ŁAPAĆ JĄ-Owy postrach Celty przybył więc kobieta wzięła gaz do dechy i uciekła w boczną uliczkę, popychając po drodze Shizuo.Pojazdy stróży prawa ruszyły za nią .
Chłopak wpadł wprost w ramiona czerwonookiego, a ich usta dotknęły się.
Oboje nie spodziewali się takiego zwrotu akcji, nawet wszystko wiedzący informator był zdziwiony, lecz żaden z nich nie odsunął się.Po chwili za sprawą impulsu zaczęli się całować.
Brunet uchylił wargi, pozwalając by język chłopaka wszedł do środka.Blonyn z chęciął skorzystał z zaproszenia i po chwili badał usta swojej nemezis.
Czarnowłosy położył ręce na karku wyższego chłopka, a on zaczął podwijać mu bluzkę .
Dłonie Shizuo błądziły po klatce piersiowej, co jakiś czas przyszczypując twarde już sutki.
Po chwili przerwał pocałunek na co Izaya wydał jęk niezadowolenia, lecz przeniósł swoje usta na jego szuję, robiąc co chwilę malinki na tej delikatnej skórze.Ta pieszczota również nie trwała długo bo niecierpliwy Heiwajima pozbył się bluzki i zaczął zbliżać się do już za ciasnych spodni.
Niedługo potem można było słyszeć jęki i błagania o spełnienie…
-Au!Czy ty zawsze musisz być taki agresywny!-Wydarł się Izaya zakładając spodnie.
-Oj zamknij się.Sam chciałeś!
-JA!?Bardzo ciekawe, ale ciekawsze jest to jak będę chodził!Zmasakrowałeś mi tyłek.
-A ty za to ubrudziłeś mi marynarkę!
-Chcesz się bić?-Brunet wyjął swój ukochany scyzoryk i z mordem w oczach ruszył ku potworowi.
-Znowu chcesz mnie tym patyczkiem pobić?-Nim się obejrzał jego bluzka została rozdarta, a na klatce powstały nowe ślady przypominające sztukę na miarę Leonardo Da Vinci.
-Wiesz co?Tak sobie myślę, że twoje blizny były za mało widoczne wiec trzeba było je odświerzyć…o i widzisz nie musisz się martwić o swoję brudną bluzkę.Hahaha-Informator zaśmiał się, lecz blondynowi nie było do śmiechu.Na jego czole pojawiła się pulsująca żyłka.
Po chwili złapał Izaye za rękę i przybliżył się do jego twarzy.
-U-CIE-KAJ.-Powiedział mu prosto do ucha, przy okazji łamiąc jedną ręką jego nożyk.
-AAA zepsułeś go!-Krzyknął, lecz po chwili namysłu zaczął uciekać.
I tak oto ich relacje się nie zmieniły, a ta upojna chwila zostanie im w pamięci…
Jedynie nie liczni ludzie zastanawiali się nad pochodzeniem dziwnych czerwonych punkcików na szyi bruneta.Celty przypomniała sobie o przypadkowym popchnięciu Shizuo w stronę Izay’i więc domyślała się powodu powstania owych znaczków, a Erika po prostu spekulowała na temat chłopięcej miłości wśród dwóch wrogów i jak widać zgadła.
________________________________________________________________________
 No to tak.
Pomyślałam, że może napiszę tak z kilka one-shotów i będę je potem regularnie wklejać i dzisiaj zaczęłam tą akcję.Więc poczekajcie chwilę, aż wszystko się ureguluje.
Ten one-shot nie jest do końca dopracowany bo ileż można pisać tą samą rzecz (onet mi usunął to 3 razy), ale jak widać pojawiają się troszkę ostrzejsze sceny, lecz jeszcze nie umiem pisać aktów.Jeśli kogoś to interesuję to niedługo pojawi się scena już bez ucinania.
Wiem, że niektórzy lubią tylko jedno, ale ja bardziej stawiam na uczucia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz