czwartek, 31 stycznia 2013

Narusasu-Wróciłeś II

Wiedział kim jest ten osobnik i gdy otworzył swe ślepia ujrzał niezwykle czarne tęczówki na które spadały niesforne kosmyki włosów tego samego koloru.
Sasuke pochylał się nad nim tak nisko, że gdy mówił jego ciepły oddech owiewał szyję blondyna….

Naruto obiecywał sobie w duchu by zachować zimną krew, lecz na widok starego przyjaciela rozniosło go szczęście.
-Sasuke wróciłeś!-Rozniósł się głośny krzyk.Po chwili blondyn zawisł na szyi bruneta.Zbiegły ninja nie spodziewał się takiej reakcji ze strony chłopaka więc wylądował na ziemi razem z "przylepą".
-Złaź ze mnie, ty młotku!
-Sasuke!Tak się cięszę, że cię widzę!
-Idioto, ja wcale nie wróciłem!
-Czemu?Zabiłeś swojego brata!Masz moc!Dlaczego wciąż nie chcesz wrócić?!
-Wybacz, ale nie zrozumiesz tego...
-Jak to nie?Sasuke wszyscy ciebie szukaliśmy przez tyle lat, a ty chcesz zniszczyć Konohe?Wioskę, w której się urodziłeś?
Czy wszystko co cię tutaj spotkało nie ma znaczenia?
-Nie muszę odpowiadać...
-Ale przecież!
-Zamknij się!Nic o mnie nie wiesz!-Brunet się zdenerwował.
-Jestem twoim przyjacielem! I obiecałem, że sprowadzę cię spowrotem!Dlaczego chcesz zniszczyć tą wioskę?Odpowiedz!-Niebieskooki krzyknął. 
-Nie wtrącaj się w moje życie!Jeśli jesteś takim dumnym obywatelem Konohy to czemu mnie nie zatrzymasz?Skoro znasz moje plany odnośnie tej wioski powinieneś mnie złapać lub zabić, a nie tulić się!Dlaczego nic nie robisz?
-Sasuke, jestem na misji i polega ona na złapaniu ciebie i niedopuszczeniu do destrukcji wioski liścia.-Powiedział blondyn.
"Czyli znają moje plany...ale skąd?Pewnie na nas czekają"-Pomyślał czarnooki dochodząc do wniosku, że trzeba zmienić plan działania.
-Nadal nie rozumiem twojego zachowania...-Zaczął brunet, lecz ninja konohy mu przerwał
-Myślałem, że to nie prawda.Miałem nadzieję, że to kłamstwa...
-Naruto...ty młot-tku - Sasuke tylko tyle powiedział, a po jego policzku spłynęła jedna samotna łza, którą od razu starł.
-Sasuke...czy ty płaczesz?
-Nie!Przewidziało ci się!
-Nie kłam..
-Odejdź!-Krzyknął po czym zaczął się szarpać by zrzucić z siebie chłopaka z "lisimi" bliznami na policzkach.
-Sasuke uspokój się!
-Zostaw mni...-Ciemnowłosy nie skończył swojej kwestii, gdyż blondyn pocałował go.Obaj chłopcy byli zdziwieni tak odważnym gestem ze strony Uzumaki'ego.Jednak mimo najśmielszych przewidywań ciemnooki oddał pocałunek i już pochwili dominował nad blondynem.Odłączyli się od siebie dopiero, gdy zabrakło im powietrza.
-Co to było?
-Nie wiem ...
-Jak to nie wiesz?Przecież mnie pocałowałeś?
-Ale ty oddałeś!
-Wydawało ci się!
-Wcale nie!Właśnie Sasuke....
-Hmm-Chłopak tylko mruknał cos pod nosem.
-No bo...czy to coś dla ciebie znaczyło ?
-W sensie?
-No wiesz...ten pocałunek....to nie to samo co w akademii...i no wiesz...
-Młotku mów wyraźnie!
-Sasuke draniu przestań mnie tak nazywać!-Krzyknął zbulwersowany blondyn.
Po chwili oboje wybuneli śmiechem na wspomnienie starych lat, a dokładnie ich kłótni.
-Chciałbym cofnąć czas...Mieć rodzinę i brata...oraz żyć w konoha nie myśląć o sprawach takich jak zemsta.
-Wiem też pragnę cofnąć niektóre rzeczy, słowa.Sasuke!
-Nie drzyj się siedzę obok ciebie.
-Wybacz...
-Nie ważne co znowu chcesz?
-Czy ty ...nadal chcesz zniszczyć wioskę liścia?
-Nie niechcę, ale chyba nie mam wyboru...
-Jak to?Nie chcesz wrócić do nas ?
-Chcę ale...
-No to chodź pójdziemy do babci Tsunade i znowu będziesz ninja tej wioski.
-Naruto próbuję ci to uświadomic, że  po tym co dokonałem... 
-Jako przyszły hokage to ja podejmuję decyzje.
-Nadal nie porzuciłeś tego marzenia?
-Oczywiście, że nie!Nigdy nie porzucam marzeń i obietnic.
-Idiota...-Stwierdził dobitnie chłopak, ale uległ namową blondyna i ruszyli w stronę siedziby hokage.
__________________________________________________
-A więc chesz wrócić do Konohy?
-Tak-k-Powiedział niespokojnie Sasuke
   "Sasuke się jąka, nigdy go takiego nie widziałem.Widać, że mu zależy..."-Pomyślał Uzumaki i podbiegł do biurka hokage.
-Babciu-Taunade!Jako przyszły hokage obiecuję pilnować Sasuke i..-Nie zdążył powiedzieć, gdyż koło niego przeleciał kunai.
-Naruto to poważna sprawa!Twój przyjaciel jest zbiegłym ninja. W każdym bądź razie...Hmmm może popełniam wielki błąd, ale zgadzam się.
-Co!?-Krzyknęli razem 
 -Sasuke możesz wrócić do wioski, ale przez ten miesiąc masz zakaz uczęszczania na jakiekolwiek misje.Dodatkowo bedziesz pod okiem Anbu. Pamiętaj, jeśli zrobisz cokolwiek o zagrozi bezpieczeństwu wioski to...
-Rozumiem.
 -To wszystko, możecie wyjść.-Powiedziała, a chłopcy skierowali się ku wyjściu.-A sasuke...
-Tak?-Brunet odwrócił się w stronę blondynki
-Naruto jest dla mnie jak syn więc jeżeli go skrzywdzisz nigdy ci nie wybaczę.
-Rozumiem, lecz on jest dla mnie bardzo ważną osobą i nie mam zamiaru go skrzywdzić.-Powiedział i posłał brązowookiej zimne spojrzenie czarnych oczu, wyszedł z gabinetu i dołączył do niebieskookiego.
-Coś się stało?
-Nie,nic.Wszystko w porządku.
-To dobrze bo zabieram cię na ramen!-Krzyknął i pociągnął użytkownika sharingana za rękę by go pospieszyć.
"Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wróciłeś"
Chłopcy zajęci swoimi sprawami (tzn wyprawą na ramen)nie zauważyli i mężczyzny który zmierzył ich lodowatym wzrokiem i uadał się  do czcigodnej hokage.  
__________________________________________________  
-Tsunade co ty wyprawiasz!?
-Coś się stało Danzo?-Spytała zaskoczona blondynka.
-Czemu zgodziłaś się na powrót tego chłopaka?Czy ty wiesz kim on jest i co zrobił!?
-Rozumiem twoje zdenerwowanie, lecz nie sądzisz, że o wiele łatwiej będzie go kontrolować w wiosce.Po za tym... w pewnym sensie pomógł nam.Zabił Orochimaru oraz dwóch członków akatsuki...
-Powariowałaś!Jak ktoś tak niekompetentny może być hokage.Ciekawe co starsi powiedzą...
-Cisza!-Tsunade nie wytrzymała i uderzyła ręką o stół w efekcie czego się rozwalił-Ja jestem hokage, a nie oni!Jeśli chodzi o ciebie to nie mam zamiaru o tym dyskutować, znasz moje zdanie na temat korzenia.
-Żebyś się nie sparzyła...
________________________________________________________
Nastała noc.Trójka ninja czekała ukryta w lesie na rozkazy od swojego dowódcy.
-Cicho ktoś się zbliża...
-Przygotować się do ataku!
-Suigetsu,Jugo!Czekajcie ja znam tą czakrę to...


-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To opowiadanie jest okropne, no ale tak to jest gdy się pisze coś raz na parę miesięcy i do tego w częściach...
Dobra moje pytanie brzmi czy to co teraz planuję napisać ma być jednym oneshotem, ale bardzo bardzo długim czy mam to podzielić na 3-4 części.
Tak swoją drogą już koniec pisania nieprzemyślanych opowiadań jak to i poprzednie.Teraz mam wypracowany plan.
Przepraszam za to co dziś napisałam, ale o 3:00 w nocy wyglądało z sensem... 

2 komentarze:

  1. Czekam na dalsze rozdzialy tego opowiadania i czekam na nie z niecierpliwoscia. Zycze duzo weny, zdrowia i czasu! ^^
    ~Tsurugu Yuuhi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh dziękuję jednak nie wiem co zrobić z tym opowiadaniem..planuję je usunąć no ale jeszcze się zobaczy. ^^'

      Usuń