piątek, 26 lipca 2013

shizaya IIII

-Izaya nie rób scen. No wyłaź!-Krzyknął zdenerwowany
-Dasz mi się w końcu umyć czy nie?-Warknął i otworzył drzwi.
-Przestań udawać, to nie twój interes!
-...em..o co ci chodzi?
-Dobrze wiesz-Mężczyzna przestał krzyczeć.
-Nie bardzo...a już rozumiem! Tak, wybacz mi. Przyznaję się, użyłem wczoraj trochę twojego mydła. Jak chcesz to ci odkupie. Ale wiesz, że tu mieszkam, muszę mieć jakiś żel pod prysznic. W ogóle nie rozumiem czemu się tak denerwujesz. Trzeba było powiedzieć czy coś, a nie....-Burczał pod nosem.
-Emm wybacz...coś sobie ubzdurałem i ten... no nieważne.-Rzekł blondyn i podrapał się po karku w geście zakłopotania.
-Widzisz nawet umyć się człowiekowi nie dasz. Potem się dziwisz, że w nocy ci nie daję spać. Dlatego jeśli pozwolisz udam się z powrotem do łazienki.
-Taaa idź już.
-Smutno ci? Czyżbyś chciał się ze mną umyć? Heh jak zwykle masz brudne myśli.
-Zamknij się!
-Ja? Przecież to ty mi kazałeś wyjść z łazienki. Pewnie miałeś nadzieję, że zobaczysz mnie nago, co? Albo to mydło tak cię martwi.
-Spadaj zanim stracę cierpliwość.-Mruknął zdenerwowany i poszedł do salonu, gdzie zapalił papierosa.
Czarnowłosy zamknął drzwi i uśmiechnął się  pod nosem.
"Wreszcie odszedł.... Tak idź do swojej ukochanej, za którą tak tęsknisz. Idź i wyżal się, rozpal swe serce, i spal me nadzieje..."


Blondyn siedział na kanapie i oglądał komedię w telewizji. Jednak w cale nie było mu do śmiechu. Był zdenerwowany, a zarazem rozczarowany. Tylko czym? Powinien się cieszyć, że ta menda dała mu spokój. Nie rozumiał swojego zachowania.
"Jak mogłem myśleć, że on się tak zachowa...przecież mogłem się spodziewać tego. Sam przyznał, nie obchodzi go moje życie, ale czy to prawda? Czy to były moje nadzieje, marzenia i chore fantazje?  Jak to możliwe, czy ja naprawdę chciałem, by on siedział i podsłuchiwał rozmowę. Czy pragnąłem, by poczuł smutek i zamknął się w łazience. Co bym zrobił gdyby to było prawdą? Czy chcę, by on coś do mnie czuł?"- Rozmyślał o niedawnej "sprzeczce", lecz z każdą sekundą jego umysł błądził, a on sam nie umiał znaleźć odpowiedzi. Nagle szum wody, który dochodził z łazienki, ustał. Izaya skończył się myć. Serce Shizuo zabiło mocniej.
"Co teraz?"
Informator ponownie ubrał się w granatowy szlafrok i wyszedł z toalety. Spojrzał w stronę salonu i ujrzał twarz swojego wroga. Skierował się do tego pokoju i usiadł na kanapie obok złotookiego. Atmosfera była ciężka, napięcie rosło.
-Co oglądasz?
-Jakąś komedię.
-Aha... Jak chcesz się umyć to łazienka jest wolna.-Mruknął i skierował swój wzrok w stronę telewizora.
Shizuo bez słowa poszedł i wziął szybki prysznic. Po chwili wrócił do salonu.
-Ej Izaya nie wiem jak ty, ale ja idę już spać.-Powiedział i przeniósł pościel na podłogę.
-Co ty robisz?!
-Chcę posłać łóżko...znaczy się podłogę. No wiesz tak jak dziś w nocy spaliśmy...
-Wiesz, myślę, że twoja sypialnia się przewietrzyła. Chyba tam będę spał. No chyba, że ty wolisz.
-Yhmmm-Blondyn na chwilę zaniemówił, lecz zaraz odpowiedział-Dobrze jak chcesz to idź, ja śpię na kanapie.
Brunet nic nie odpowiedział tylko zabrał swoją poduszkę i pomaszerował do pokoju. Od razu wskoczył na dwuosobowe łóżko i zakopał się pod ciepłą kołdrą.
"W gruncie rzeczy oboje możemy tu spać. To łóżko dla dwóch osób, ale....Nie! Nie będę spał z Shizusiem w końcu ma ukochaną. Nie chce robić sobie złudnych nadziei, ale i tak za późno..."-Jeszcze długo bił się z myślami, aż w końcu zasnął.
Rano powoli i niechętnie wstał, po czym udał się do salonu.
-Cześć...-Mruknął blondyn, który jadł kanapki i popijał je szklanką mleka.
-Witam, witam.-Odpowiedział cicho, tym samym martwiąc złotookiego.
-Coś się stało? Zawsze się wydzierasz, a teraz jakiś przymulony jesteś.
-Co miało się stać? Z tego co wiem wolisz ciszę i spokój, dlatego nie będę jak to ująłeś "wydzierał się".
-Jak sobie chcesz...Ej masz coś na szyi.
-Ja mam coś na szyi? Ciekawe co to i skąd się wzięło? Jak myślisz co to jest...
-Nie wiem...ugryzienie komara?
-Kurwa malinka, jełopie! Jedynym komarem to jesteś tu ty! Jak śmiałeś zniszczyć me piękne ciało.
-To nie ja! Kiedy miałbym to zrobić, co? Pamięta się takie rzeczy, szczególnie jeśli chodzi o ciebie.
-Masz bardzo twardy sen więc nie dziw się, że nie pamiętasz. Tak, dokładnie, zrobiłeś mi to podczas snu, wczoraj jak spaliśmy razem. Dlatego dzisiaj poszedłem do twojej sypialni. Zapewne twoja dziewczyna nie ma nic przeciwko takim czułością, ale trzeba czasem powstrzymać swe żądze. Co by było, gdyby nagle zachciało ci się kogoś przelecieć, hę?-Mówił zdenerwowany, lecz po chwili zmienił ton głosu.-Ale spokojnie...już wyzdrowiałem, dlatego dziś jak stąd wyjdę możesz zaprosić tą swoją ukochaną i wtedy będziecie mogli się zabawić! Heh wreszcie się mnie pozbędziesz, a jutro od nowa możemy rozpocząć naszą zabawę w kotka i myszkę!-Zaśmiał się, a następnie poszedł do łazienki i z hukiem zamknął drzwi.
Shizuo zaniemówił, lecz po chwili pobiegł za chłopakiem i spróbował otworzyć drzwi z marnym skutkiem.
-Izaya! O co ci chodzi wytłumacz mi! Skąd masz takie pomysły?! Podsłuchiwałeś?!
-Nie podsłuchiwałem, po prostu przez przypadek usłyszałem kawałek waszej rozmowy. Przygotuj mi jakieś ubrania, a ja w tym czasie się umyję i spadam do siebie.
Słychać było tylko szum wody.

Blondyn zastanawiał się czy Izaya mówił prawdę. Czy on rzeczywiście chce już wrócić do domu? Teoretycznie to jest bardziej niż wskazane. Przecież jeszcze niedawno byli wrogami. Jednak dobrze powiedziane "byli". Kim teraz są dla siebie? Tego jeszcze sami nie wiedzą.
Nagle drzwi od łazienki się otworzyły, z pomieszczenia wymaszerował pewien jegomość w granatowym szlafroku.
-Ej Shizuś prosiłem cię o coś!-Mruknął nie zadowolony, lecz nie uzyskał żadnej odpowiedzi.-Jak sobie chcesz, sam wezmę jakieś ubrania. A właśnie, zabieram ten szlafrok ze sobą! Bardzo mi się spodobał.
Brunet ubrał jakieś ciuchy, które były trochę na niego za duże, lecz nie miał wielkiego wyboru. Szafa blondyna, była zapełniona strojami od jego brata - Kasuki.
"Można by pożyczyć takie wdzianko....Zawsze się przyda do zbierania informacji i szantażowania Shizusia..."-Pomyślał, lecz ostatecznie porzucił tą ideę. Chłopak szybko się spakował. Praktycznie nie miał wielu rzeczy do zabrania. Jedynie telefon, leki od Shinry i szlafrok, z którym nie mógł się rozstać.
-Dobra to ja już się zbieram, jeszcze się napiję wody, ok?-Spytał nie oczekując odpowiedzi od blondyna, który od dłuższej chwili siedział cicho.

Izaya napił się i wrócił do salonu, gdzie zastał "bestię Ikebukuro" ubraną i gotową do wyjścia.
-To cześć! Idę do pracy!-Mruknął Heijwajima, po czym skierował się w stronę wyjścia.
Informator zamarł i chwile trawił słowa blondyna. Zdziwił się, ale po chwili ponownie ruszył do swojego celu - drzwi. Już chciał wyjść, lecz te zamkneły się tuż przed czubkiem jego nosa.
-Ej uważaj! Mogłeś mi złamać nos!-Krzyknął zbulwersowany, lecz nagle jego uwagę przykuł pewien dźwięk. A dokładnie dźwięk przekręcanego kluczyka.-Cc-co ty wyprawiasz?-Spytał i natychmiast nacisnął klamkę, lecz nie drzwi się nie otworzyły.-Ty mnie zamknąłeś? Aż tak mnie nienawidzisz, by zamknąć w swoim mieszkaniu, a może wręcz odwrotnie...dobra to już nie jest zabawne. Otwórz te drzwi...Otwieraj!-Shizuo mu nie odpowiedział, czyżby już poszedł do pracy?- Jeśli tego nie zrobisz zadzwonię na policję...Kasuka będzie zawiedziony słysząc o tym jak jego braciszek się stacza!
-Jak zadzwonisz to sam wpadniesz, doskonale znasz swoje położenie i wiesz, że ciebie też zamkną.-Mruknął blondyn.
"A jednak, jest tam. Pewnie mnie zaraz wypuści."-Pomyślał brunet i dalej próbował przekonać exbarmana, by go wypuścił z tego pomieszczenia.
-Mam świetne znajomości, nie ma mowy by mnie zapuszkowali!
-Mam siłę, nie ma mowy bym poszedł do pierdla.-Odpowiedział, zapalił papierosa i odszedł.
Izaya usłyszał oddalające się dźwięki kroków.
-Shizuś! Puść mnie! Mam klaustrofobie. Co pomyślą o tobie sąsiedzi. Tak nie można!-Chłopak jeszcze chwilę krzyczał i uderzał w drzwi. W końcu się poddał wiedząc, że nic mu to nie da.


---------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za przerwę i za tak krótki rozdział. Ogólnie tu powinien nastąpić tak zwany "The End", ale byłam zbyt leniwa.
Następny rozdział będzie już, na pewno (?) zakończeniem.
To tyle. Krótki wpis i krótka notka ode mnie ^^


10 komentarzy:

  1. Cudna nota.
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. już w następnej koniec koniec??? A mnie się tak spodobało to opowiadanko... tak wgl. to widzę że ostatnio rzadko wchodzę na twojego bloga i jak będę miała czas to muszę nadrobić, ale do rozdziału
    Shizuś postąpił genialnie z tym zamykaniem Izayi, chyba nikt by tego nie przewidział, czyli po prostu w jego stylu - przepraszam dalej mnie to powala
    O co chodzi z tę dziewczyną Shizuo??? niby jest a jej nie ma, sama nie wiem co mysleć
    fajnie że Shizuś jednak myśli o Izayi, a Izaya taki biedny " nie będę sobie robił nadziei on już kogoś ma" - no po prostu biedaczek
    Nie mogę się wprost doczekać wyjaśnienia wszystkiego w kolejnym rozdziale( bo wyjaśnisz przynajmniej tę dziewczynę, prawda?)Czekam i życzę weny~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już koniec, bo z założenia miał to być jedynie dłuższy oneshot i oczywiście wszystko poplątałam i wyszło tak jak jest.
      I tak cieszę się, że w ogóle wchodzisz i komentujesz.^^
      Shizuś zamknął Izayę, ale pamiętaj informator też ma różne ciekawe pomysły.
      Tak ta dziewczyna....nie wiem co z tym fantem zrobić. Prawdopodobnie przejrzę poprzednie rozdziały i jak będę mieć czas to popoprawiam to i owo. Bo faktycznie niektóre kwestie mogą być ciut niezrozumiałe.
      Oczywiście wyjaśnię wszystko, wszyściutko.
      Dziękuję i też życzę ci weny. ^^

      Usuń
  3. jaka urocza notka. naprawdę cudna

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy ma być ten "the end"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz trudno mi powiedzieć...postaram się dziś coś naskrobać i może jutro i pojutrze. Bo później nie wyjeżdżam.
      Tak więc będzie albo pod koniec lipca albo w drugim tygodniu sierpnia.

      Usuń
  5. dawaj szybko ostatni rozdział bo właśnie znalazłam to opowiadanie i się zakochałam. Dwa słodziaki bojące przyznać się do swoich uczuć to urocze. Urzekło mnie to opowiadanie i nie mogę doczekać się zakończenia. ~kanra-san

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh jak miło ^^
      Cieszę się, że to polubiłaś. Już trochę napisałam więc mam nadzieję, że szybko coś dodam.

      Usuń