sobota, 1 czerwca 2013

Shizaya-Zmienność III

 Okey króciutki rozdzialik Shizayi, nie wnosi nic nowego, lecz sami chcieliście. Myślę, że następny będzie dłuższym i ostatnim, gdyż na początku było zakładane, że to ma być oneshot. To tyle.
Dziękuję za uwagę i przepraszam za zwłokę oraz tak kiepski rozdział po taaaak dlughim czasie.

Ps 1999 wyświetleń jeszcze jeden i 2000. Nie spodziewałam się, że aż tyle tego będzie.
----------------------------------------------------------------------------------------
Czerwonooki chłopak już od dawna nie spał, zawsze był rannym ptaszkiem. Teraz leżał na brzuchu swojego wroga i przyglądał się jego pogrążonej we śnie twarzy. Było to nadzwyczaj ciekawe zjawisko, bowiem nigdy nie miał okazji by przyjrzeć się Shizuo z bliska, zresztą nie widział go jeszcze takiego spokojnego. Od zawsze uwielbiał obserwować ludzi, to było jego hobby. Kochał wymuszać skrajne emocje, jednak z Shizuo było inaczej. U niego widział tylko gniew.  I właśnie to tak go przyciągało. Nie był on kolejną marionetką, którą Izaya mógł kontrolować. On był inny....nieprzewidywalny, nieobliczalny. Nawet jego farbowane włosy i strój barmana wyróżniały się z tłumu. Ogólnie brunet uważał, że jest całkiem przystojny, właściwie bardzo, bardzo przystojny. Nie chciał przyznawać się do takich myśli. Zawsze tłumaczył ten fakt tym iż jest obserwatorem i tylko oceniał urodę oraz zachowanie ludzi bez wpływu na swoje uczucia.Nigdy nie był nieobiektywny, badał sytuację i dopiero wtedy mógł stwierdzić jakieś fakty.
Nagle z jego myśli wyrwał go pewien nikły ruch. Zawsze był uważny, dlatego z łatwością zauważył jak powieki Shizuo delikatnie drgają. Postanowił udawać, że śpi. Chciał zobaczyć co zrobi blondyn, widząc głowę informatora na swojej klatce piersiowej. Zamknął oczy i wtulił się w swój nowy "materac".
Nie widział nic z pod zamkniętych powiek, lecz wyczuł jak mężczyzna leżący pod nim podnosi rękę by przetrzeć oczy. Potem poczuł jak kładzie rękę na jego biodrach. Z emocji wstrzymał oddech i wyczekiwał następnych wydarzeń. Miał nadzieję, że złotooki z powrotem położy się i uśnie, a on w spokoju będzie mógł przeprowadzać swoje obserwacje.
Nagle został zrzucony na podłogę, zupełnie tego się nie spodziewał więc od razu zaczął krzyczeć.
-Ej co ty wyrabiasz?! Nie widziałeś, że spałem?!
-Nie kłam. Każdy głupi wie, że nie spałeś.-Opowiedział spokojnie i wstał by rozciągnąć kości.
-Niby jak ?-Spytał zdenerwowany za tak niemiłe "obudzenie go".
-Oddech...-Mruknął zaspany
-Hę?
-Ech...jesteś informatorem powinieneś wiedzieć takie podstawowe rzeczy. Zazwyczaj, gdy ktoś śpi to ma miarowy oddech, ty zaś wstrzymałeś wdech...
-Bardzo mądrze jak na ciebie, nie wiedziałem, że możesz być na tyle spostrzegawczy by zauważyć taki detal. Ale wiesz...mogę mieć pewne problemy ze spaniem...i co wtedy?-Odpowiedział posyłając swój słynny kpiący uśmieszek.
-Gdy cię zepchnąłem od razu zacząłeś krzyczeć, nie wyglądałeś na bardzo śpiącego i zaspanego. Mogę stwierdzić, że nie śpisz od..... co najmniej paru godzin. Zastanawiam się tylko czemu leżałeś na mnie. Planowałeś mnie zabić?
-Dobrze wiesz, że ciebie nie da się zabić gołymi rękoma, a ja po prostu spałem.
-Jak sobie chcesz-Westchnął i wyszedł z salonu.
Brunet natychmiast się zerwał i pobiegł za nim.
-Gdzie idziesz?
-....Do kibla, chcesz mi potowarzyszyć?
-Podziękuję.-Powiedział i odwrócił się w przeciwną stronę, by zakryć swój rumieniec.Po chwili usłyszał jak drzwi się otwierają. Od razu skierował się z blondynem do kuchni.
Złotooki podszedł do lodówki, a brunet nonszalancko oparł się o framugę drzwi.
-Co będziesz jadł ?
-Herbatę i płatki czekoladowe.-Odpowiedział i usiadł czekając na posiłek.
Śniadanie zjedli w ciszy, później postrach Ikebukuro wstał i skierował się w stronę drzwi. Oczywiście informator pobiegł za nim.
-Ej gdzie idziesz ?
-Matko jaki ty jesteś męczący. Widać, że nudzi ci się.
-Po prostu zbieram informację.
-To zbieraj, ale nie o mnie.Wychodzę do pracy-Mruknął i dodał w myślach " Pierwszy raz tak się cieszę, że idę do pracy. Przynajmniej tam odpocznę."-Dobra to idę, cześć!
-Powodzenia w pracy. No szkoda, że przeżywam okres rekonwalescencji, tak to bym cię pomęczył.
-Wystarczająco mnie męczysz w domu. A! Bym zapomniał. O piętnastej przyjdzie Shinra by cię zbadać.
-Ok! To na razie miłego dnia w pracy.Mam nadzieję, że walnie cię samolot
-Samolot?
-No taki latający metalowy ptak....nieważne może być też autobus.-Powiedział i już chciał zamknąć drzwi, lecz zobaczył, że Shizuo się lekko uśmiecha.-Coś cię bawi?
-Taa...
-Co? Powiedz!
-Może mam jakiś spaczony humor, ale wygląda to tak jakbyśmy byli jedną rodziną. Ja idę do pracy, a mój kochanek/kochanka żegna mnie przy drzwiach stojąc w samym szlafroku.-Powiedział lekko się rumieniąc.
-Głupi jesteś, nawet tak nie mów!-Oburzył się brunet, lecz i jego policzki pokrył szkarłat.
-Nie mówię, że jesteśmy razem, ale że tak to wygląda.
-No może trochę.-Pomyślał i się zaśmiał-Tylko nie zapomnij odebrać dzieci z przedszkola i nie spóźnij się na obiad!
-Od kiedy mamy dzieci? Czemu ja nic nie wiem?
-Wiem wiem, to niewdzięczne stworzenia....no to ....nie zapomnij tylko o tej kolacji !
-Kolacja? Czy przypadkiem nie miał to być obiad?
-Obiadokolacja -Chłopak wczuł się w rolę.-Dzisiaj mi obiecałeś, że spędzisz ze mną wieczór więc, żadnych wyjść na piwo z kolegami.
-Pamiętam pamiętam, ciebie też się to tyczy.-Zaśmiał się, a gra nawet mu się spodobała-No dobrze muszę iść.
-Cześć!
-A gdzie pocałunek na pożegnanie? -Zażartował i już chciał odejść, lecz poczuł jak chłopak złapał go za ramię i szybko cmoknął w usta. Oboje zaczerwienili się.-Żartowałem z tym pocałunkiem...
-Ja też. Myślisz, że to było moje marzenie? Zresztą w ogóle nie jesteś romantyczny phi!-Prychnął, lecz to też była część zabawy w "dom"
-Odezwał się aseksualny dupek...-Powiedział i wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Po chwili staną w miejscu i przejechał palcem po swoich ustach, jednak szybko się poprawił, przypominając sobie o tym, że brunet może spoglądać na niego zza wizjera.

Izaya, przez chwilę obserwował swojego wroga jak odchodzi. Dopiero, gdy zniknął z jego pola widzenia odsunął się od szkiełka umieszczonego w drzwiach. Nudziło mu się i to bardzo. Dlatego postanowił nie marnować czasu i zebrać parę informacji. Usiadł na kanapie i wziął do ręki laptop, prawdopodobnie należący do Shizuo.
"Oby miał internet, mam nadzieję, że nie ma ustawionego żadnego has... oczywiście musiałem wykrakać."-Chłopak westchnął widząc miejsce na wprowadzenie hasła. Jednak postanowił spróbować i odszyfrować tą enigmę. Wpisywał frazy takie jak : Kasuka, braciszek, mleko, kaczka, Ikebukuro i nic. W końcu postanowił dla żartu wpisać "Menda Izaya" i dziwnym trafem udało mu się.
-Za tą mendę to mu przywalę...
Brunet wszedł na czat dollars'ów i jak zwykle zalogował się pod nickiem Kanra. Pogadał chwilę z Tanką tarou i dowiedział się paru ciekawych rzeczy. Już miał wyłączyć laptop, lecz postanowił poszperać w historii. Niestety nie znalazł niczego co by go zainteresowało. Jakieś sklepy elektroniczne, strony z najnowszymi wiadomościami i w sumie to wszystko. Co jakiś czas, dla urozmaicenia pokazywało się youtube, ale też jakieś filmiki ze śmiesznymi zwierzakami..
"Ech pewnie wyczyścił historię, trudno."-Czerwonooki odłożył sprzęt na miejsce i poszedł wziąć prysznic.
Nie miał zbyt wiele czasu, Shinra miał być o 15 by go zbadać więc szybko zakończył tą czynność. Wyszedł z kabiny i podszedł do wieszaka przy lustrze by wziąć ręcznik. Nagle jego uwagę przykuła dziwna rzecz.
"Co do....Kurwa! Ja go normalnie zabiję! Jak on śmiał.!"-Izaya niezwykle się wkurzył, lecz uznał, że później sobie pogada o "tym" z panem Shizuo.
Wytarł się ręcznikiem i ponownie ubrał cieplutki szlafrok.Znowu wrócił do salonu,  wcześniej parząc sobie herbatę w kuchni. Nagle usłyszał donośne pukanie.
-Wejść!-Krzyknął i zauważył, jak przez framugę przechodzi Shinra
-Witaj Izaya! Widzę, że jeszcze żyjesz, to dobrze. A jak tam zdrowie?-Od razu przystąpił do pytań.
-Wspaniale-Odparł z sarkazmem- Dobra rób co masz robić i spadaj...
-To było nie miłe.-Odparł z urazem, lecz na jego twarzy wciąż malował się uśmiech.
-Nie mam dziś nastroju.
-Ech biedactwo ....-Stwierdził i zaczął badać bruneta.
Lekarz właśnie skończył swoją prace i wracał do domu zostawiając czerwonookiego samego w domu. Jednak nie na długo, gdyż pół godziny po wyjściu lekarza wrócił Shizuo.
-Witam kochanie!
-Ledwo przeszedłem przez framugę drzwi, a ty już mnie denerwujesz. Chyba załatwię sobie jakieś nadgodziny.
-Nie marudź i chodź! Zamówiłem sushi i zostawiłem ci trochę. Wiesz to dość hojny gest z mojej stro...
-Czego mi dosypałeś-Przerwał mu w połowie zdania
-Spokojnie nie zatrujesz się. Niestety nie posiadasz w swoim mieszkaniu niczego szkodliwego.
-Jakoś ci nie wierzę. Jedz pierwszy
-Ale ja już jadłem.-Powiedział, lecz widząc nieugięty wzrok blondyna, podniósł kawałek otooro. Powoli wsadził do ust, a potem ze smakiem oblizał palce.-I widzisz, niezatrute!
-Niech ci będzie, lecz nadal ci nie wierzę.
Shizuo na początku nie pewnie spróbował, lecz nie wyczuł żadnej dziwnej przyprawy więc już bez obaw konsumował resztę dania
.Teraz siedział na kanapie koło Izayi. Był wyraźnie spięty czując na sobie namolny wzrok bruneta.
-Nie masz co robić? Cały czas za mną łazisz lub gapisz się na mnie.
-Pracuję!
-Hę?
-Zbieram informację o tobie, może mi się coś przyda podczas następnej walki.
-Jeśli natychmiast nie zaprzestaniesz tej czynności to nawet nie zauważysz kiedy następna walka się zacznie.-Zagroził mu zaciskając dłonie w pięści.
-Oj Shizuś jak zwykle pewny swoich umiejętności . Jak do tej pory twoje groźby na nic się nie zdały.-Powiedział i  by zademonstrować swoją odwagę położył głowę na kolanach blondyna.-Jesteś potulny jak baranek.
-Ty mały...-Właśnie podniósł rękę, lecz informator pokiwał mu rozkazującym palcem przed twarzą.
-A a a. Nie bije się bezbronnego.
-Kurwa ja ci dam bezbronnego...-Szykował się do ataku, lecz nagle poczuł wibrację w kieszeni. Szybko wyją telefon, a gdy na ekranie pojawił się numer osoby dzwoniącej jego oczy zrobiły się wielkie jak talerze. Szybko zrzucił bruneta z kolan. Chciał już odebrać połączenie, lecz przypomniał sobie, o pewnej wrednej osobie, która właśnie siedziała koło niego zabierając potrzebny do życia tlen. Dlatego rzucił szybko w stronę Izayi "Spróbuj tylko podsłuchiwać" i odszedł do swojej sypialni.
Oczywiście brunet od razu usiadł pod zamkniętymi drzwiami pokoju, w którym blondyn prowadził rozmowę i słuchał. Każde maleńkie słowo doszczętnie badał, drżenie głosu Shizuo lub jego ściszenie. Cała rozmowa wryła mu się w pamięci, a najbardziej ostatnie słowa "Dobranoc kochanie, kolorowych snów, będę za tobą tęsknił."
Klik
Charakterystyczny dźwięk towarzyszący przy wyłączaniu telefonu dał znać, że to najwyższy czas na ewakuację. Jednak czarnowłosy zamarł i nie mógł wykonać żadnego ruchu. Dopiero, gdy usłyszał zbliżające się kroki pobiegł do łazienki i zamknął drzwi.
-Izaya gnoju! Wiem ,że podsłuchiwa...hę?-Już zaczął krzyczeć, gdyż spodziewał się ujrzeć swojego wroga koczującego pod drzwiami. Jednak nigdzie nie widział tego kpiącego uśmiechu. Przeszło mu przez myśl, że może faktycznie chłopak postanowił dać mu spokój i siedział grzecznie na kanapie. Niestety tam też go nie był. Blondyn szybko zajrzał do kuchni, lecz gdy nie znalazł tam informatora postanowił skierować się do łazienki.Pociągnął za klamkę, jednak drzwi nie chciały się otworzyć.
-Izaya jesteś tam?-Spytał. Odpowiedziała mu głucha cisza.-Wiem, że tam jesteś!
-To po cholerę się pytasz skoro wiesz?!


------------------------------------------------------------------------------
Tym miłym akcentem zakończymy. Jak mówiłam, nie było czym się podniecać zwykły szary rozdział, nie wnoszący nic do fabuły.
Myślę, że teraz napiszę oneshot Eren x Rivaille co wy na to? (I tak na piszę :P ) Tak swoją drogą, coś duże tego paringu jest. Ciekawe co będzie, gdy dostaniemy nowy odc z Rivaillem >:P Właście trwa jego emisja, niestety dopiero w Japonii, ale już jutro powinno być przetłumaczone.
Pisać jak ktoś zauważy błędy. Jutro jeszcze raz przeczytam i może coś dopiszę lub poprawię.Może dodam jeszcze parę scen bo dziś nie dałam rady, a mi naprawdę zależało by coś napisać na dzień dziecka.
Tak teraz patrzę to faktycznie dawno dodałam poprzedni rozdział. (Dwa miesiące temu) Przepraszam!
Ah bym zapomniała! Dzięki Kisarin, że przypomniałaś o pewnej rzeczy!
Spróbujcie odgadnąć co też Izaya znalazł i czemu się zdenerwował. (Łatwo się domyślić, lecz mam dwa pomysły na to i nie wiem, który wybrać.)

8 komentarzy:

  1. Jaki zwykłe szary rodział ??? jak dla mnie wszystkie są wspaniałe. Jestem strasznie ciekawa co takiego Izaya znalazł, że się zdenerwował i kto taki dzwonił do Shizuo. Bo na pewno nie jego dziewczyna, prawda??? Nie mogę się doczekać co daej ~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh dowiesz się w następnym rozdziale. XD
      Masz może jakieś pomysły co do tego co znalazł Izaya?

      Usuń
  2. O kurwa, kurwa, kurwa, a jak tak znalazł pierścionek dla tek suki?!... przepraszam, zdenerwowałam się:P no ale jak...? przecież... Shizuś nie może mieć dziewczyny!
    Izaya, moje biedactwo:'( ale to się wyjaśni prawda?
    fantastyczny rozdział:), tylko czemu zakończenie w takim momencie?!:O nie no, ja nie wytrwam. a na kiedy przewidujesz kolejną część? :D
    szkoda, że to już ostatnia:( ale napiszesz z nimi coś jeszcze? proszę:D
    pozdrawiam i dużo weny życzę XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, te emocje! ^^
      Cóż może zgadłaś z tym pierścionkiem, a może nie?
      No niestety lubię denerwować ludzi więc zawsze staram się urywać w miarę ciekawym miejscu. Szczególnie, że niedługo planuję zacząć pisać długie opowiadanie z tą parką.
      Wiesz myślę, że teraz będę szybciej pisać bo wakacje się zbliżają. Jednak ten tydzień będzie ciężki, a później wyjeżdżam więc postaram się teraz coś na zapas napisać (chociaż to niemożliwe w moim przypadku) Dlatego jak zwykle odpowiem nie wiem kiedy następny odcinek.
      Co do samej shizayi to cóż mam strasznie dużo pomysłów na ten paring więc niedługo niektórzy będą tym rzygać.
      I tak występuje na moim blogu prawie zawsze ten sam rytm Shizaya, coś innego, shizaya, coś innego, coś innego, shizaya, shizaya, coś innego itp

      Usuń
  3. Świetne! Jeju *^* ta ich zabawa w dom mnie powaliła xD jestem ciekawa, co będzie dalej :3
    czekam niecierpliwie i pozdrawiam :)
    ~Madame Black

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miły komentarz ^^
      Jesteś ciekawa co będzie dalej? Szczerze, ja też jestem tego ciekawa. Nie mam kompletnie pomysłu, a dokładnie mam zawsze po dwa wyjścia i nie wiem, które wybrać

      Usuń
  4. Rozdział wcale nie jest szary! Wyszedł naprawdę fajny :D Tak myślałam, czy to może być jakieś zdjęcie... Czekam z niecierpliwością na następną część. Dużo nowych pomysłów życzę. :D ~ Destiny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie przepraszam. Poprawię się, rozdział nie szary, a biały na czarnym tle w dodatku kiepski i nudny.
      Dzięki wielkie, przyda mi się odrobina szczęścia i weny. ^^

      Usuń